Nazywam się Monika Sypczuk. Ciekawi i niezmiernie inspiruje mnie życie, a w nim człowiek. Uwielbiam zadawać pytania, wnikać, zgłębiać. Dążę do pozytywnych związków i relacji z innymi ludźmi. Lubię mówić o sobie, że jestem “architektką ludzkich wnętrz”. Pomagam kobietom gotowym na zmianę kształtować i “upiększać” ich własne wnętrza tak, aby odważyły się żyć pełnią życia.
Mam głębokie przekonanie, że każdy człowiek ma w sobie wszystkie niezbędne zasoby i komponenty, aby dobrze, jakościowo żyć.
Moją rolę jako mentorki w procesie mentoringowym, który sam w sobie ułatwia zmianę, postrzegam w zakresie identyfikacji szerokiego wachlarza atrybutów drugiej osoby oraz ich właściwe odwzorowywanie.
W oparciu o zgromadzony i nazwany zestaw mocnych stron, wspólnie skupiamy się na budowaniu i wzmacnianiu samoświadomości, a co za tym idzie pewności siebie, by na koniec procesu poczuć obopólną satysfakcję i zadowolenie z osiągniętych rezultatów.
Jestem dyplomowaną mentorką i akredytowaną coach-mentorką z ponad 20-letnim doświadczeniem biznesowym.
Pracuję zgodnie z dobrymi praktykami oraz metodyką międzynarodowej organizacji EMCC Global, jak również według zasad zawartych w Globalnym Kodeksie Etycznym tej organizacji.
Lubię łączyć zasoby, umiejętności i kompetencje, aby realizować wspólne cele.
Cenię transparentną, uczciwą i otwartą komunikację.
Otwarta postawa to dla mnie klucz to budowania zaufania i wartościowych relacji.
Traktuję innych z troską i ze zrozumieniem.
Moją pasją, poza pomaganiem i towarzyszeniem innym w stawaniu się tym, kim pragną być, jest również pisanie i architektura wnętrz, a przy tym mam naprawdę spore zamiłowanie do biznesu.
Zawodowo „wyrosłam” ze sprzedaży i uważam, że jest to fascynująca, bardzo interdyscyplinarna dziedzina, łącząca wiedzę z wielu obszarów, w tym m.in. psychologii, ekonomii, marketingu. Przeszłam przez wiele zmian w życiu i to z nich czerpię teraz siłę, wiedzę i motywację do działania. To właśnie te wszystkie doświadczenia zmiany uświadomiły mi, jak dużo jest we mnie sprawczości.
Przez kilkanaście lat prowadziłam złożone procesy sprzedażowe w segmencie B2B w firmach technologicznych (TELCO, IT). Mam również kilkuletnie doświadczenie w sektorze e-commerce, gdzie odpowiadałam za tworzenie nowych marek (firmowych i produktowych), za ich konkurencyjność, rentowność i rozwój.
W kolejnych latach zajęłam się realizacją swoich własnych pomysłów biznesowych, w tym tworzeniem od podstaw nowych przedsięwzięć, struktur, procesów, implementacją nowych kanałów sprzedażowych. W tym czasie prowadziłam studio projektowe, a potem start-up technologiczny z ofertą skierowaną do rynku mediów cyfrowych.
Praca w sprzedaży i szeroko pojętym biznesie wniosła moc wartości do mojego życia. W ogromnej mierze to właśnie ona nauczyła mnie wytrwałości, pewności siebie, uważności na drugiego człowieka, umiejętności zadawania pytań oraz nastawienia na szukanie rozwiązań. Co najważniejsze, pokazała mi również, że zmiana jest nierozerwalną częścią życia, a akceptacja tego faktu może dać szansę na rozwój i poczucie spełnienia.
Zmiana, która w pewnym okresie coraz odważniej wkradała się w moje życie, siłą rzeczy torpedowała moje subiektywne poczucie stabilizacji. Początkowo, wywoływała u mnie wahania nastroju i emocji, irytowała, złościła, wkurzała, dołowała, wywoływała lęki. Aż w końcu, po wielu „górkach i dołkach”, poczułam, że nadeszła pora, by zaprzyjaźnić się z tą Panią Zmianą. Pora JĄ oswoić. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień i aby Panią Zmianę tak naprawdę przyjąć do serca, musiałam odbyć szczerą podróż w głąb siebie. Zadać sobie wiele pytań i uczciwie na nie odpowiedzieć. Nauczyć się rozpoznawać swoje potrzeby i je komunikować. Zmierzyć się ze swoimi ograniczającymi przekonaniami oraz uświadomić schematy myślowe, które wpływają na moje zachowanie. W końcu dokopałam się do swojego wewnętrznego dziecka – tak często dopominającego się o moją uwagę – i mocno, w pełnej świadomości je przytuliłam. I to był dla mnie przełomowy moment w życiu. Za samoświadomością, całkiem szybko przyszła samoakceptacja, a potem, to już w sumie poszło „z górki”.
Proces samopoznania i transformacji wewnętrznej trwał wiele miesięcy, ale bardzo, ale to bardzo, mnie wzbogacił. Dopełnił moje JA. W efekcie stałam się kompletną, w pełni zintegrowaną osobą – kobietą, matką, córką, opiekunką domowego ogniska, przedsiębiorczynią, wolnym człowiekiem.
Dzisiaj, przychodzę do Ciebie w szczerości, mocna duchem z odrobioną „lekcją” i wysoką samoświadomością.
Mam do zaoferowania warsztat mentora, zbudowany z:
Ja już TAM byłam, doświadczyłam niejednej zmiany, eksperymentowałam, pokonałam kilka zakrętów i przeszłam proces wewnętrznej transformacji.
Podążając za ideami wielkiego mistrza Leonarda Da Vinci, chcę Ci powiedzieć, że warto poddawać w wątpliwość własne przekonania, warto doświadczać, a już na pewno warto błędy traktować jako naturalną drogę uczenia się.
W pracy mentoringowej czerpię z wielu źródeł, wykorzystuję wiele technik.